Kanclerz Niemiec i paraliż strefy Schengen

Dla mnie sprawa jest nad wyraz prosta. Ktoś sfinansował najazd ludów innych kontynentów na Zachodnią Europę. Szef islamistów walczących wzywa do siania niepokoju we wszystkich państwach cywilizowanych, szczególnie w USA. Wiemy też, że Ukraina nie jest w stanie wojny z Rosją a konflikt zbrojny to tylko forma protestu separatystów sprzeciwiających się nieudolnemu zarządowi państwem.

Jeżeli widzę informacje o kolejnych falach imigrantów zalewających Europę, to dziwi mnie bierność organizacji humanitarnych – które nie powodują interwencji w sprawie znacznej liczby “uchodźców” z Afryki.

Może warto zastanowić się nad paradoksem migracji zarobkowej ? Jezeli ktoś w swoim kraju nie może zdobyć pracy, by zarabiać na odpowiednio wysokim poziomie, wtedy zwija swój majdan, zbiera dokumentację potwierdzającą jego kwalifikacje i zabiega o uzyskanie możliwie najlepiej opłacanego stanowiska pracy w państwie, w którym zamierza osiedlić się.

Tu jednak mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Dziesiątki osiłków o tępym spojrzeniu po prostu idą, idą z plecakiem na plecach i telefonem komórkowym w ręce, tym z wyższej półki, który ma zakodowaną mapę z celem migracji. Ci ludzie wyraźnie mają co jeść i mają wygodne zakwaterowanie. A telefon komórkowy wymaga doładowywania. Skąd więc mają dostęp do sieci zasilającej te telefony ?

Na zakończenie tych rozważań warto zwrócić uwagę – że ten przemarsz trwa czy to autostradami, czy też wzdłuż szlaków kolejowych. Jest to jednak przejście przez góry a utrudnienia nie są przecież małe – bo już nie ma połączeń kolejowych transgranicznych. Pociągi nie dojeżdżają w miejsca, gdzie stwierdza się obecność nie do końca zaproszonych gości. Jest to właściwe słowo, bowiem pani kanclerz Niemiec zadeklarowała przyjęcie wszystkich uchodźców. Jednocześnie trwa polityczny nacisk procentowego rozdziału “tych przybyszów” po krajach członkowskich UE, bez względu na stanowisko społeczeństw tych państw. A problem jest niemały, bo przerwano połączenia kolejowe między Węgrami i Austrią, zamknięto połączenia kolejowe między Austrią i Niemcami a same Niemcy ogłosiły wprowadzenie kontroli granicznej i uniemożliwienie swobodnego poruszania się pomiędzy krajami UE a Niemcami… choćby x tego powodu, że zewnętrzne granice UE nie są kontrolowane w dostateczny sposób…

Jest to absolutny upadek idei wspólnej Europy bez żadnych granic i ze swobodą poruszania się pomiędzy państwami członkowskimi wszystkich obywateli UE. Być może w poniedziałek pojawią się komunikaty o jednostronnym zerwaniu umowy Schengen przez Niemcy. Należy zastanowić się, czy ta decyzja nie spowoduje dymisji kanclerz Niemiec – z uwagi na totalne fiasko idei wspólnej Europy, wspólnej gospodarki i wspólnej waluty…

Niemcy informują o ograniczeniu wjazdów na swój teren

Pomidor jest dobry na wszystko

Ciepłe (czytaj: bardzo upalne) i suche lato ma też swoje dobre strony. Sprzyja dojrzewaniu owoców i warzyw, które taką aurę lubią. Dzięki temu jest duży urodzaj na owoce i warzywa. I na targowiskach ceny trochę bardziej przyjazne, choć jeszcze nie na tyle, żebyśmy to mogli jakoś szczególnie odczuć.

Warzywo, o którym chcę napisać, to zwykły, pospolity pomidor. O zdrowotnych właściwościach pomidorów pisze się dużo i można o tym przeczytać na przykład tu:

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dlaczego-warto-jesc-pomidory-wlasciwosci-lecznicze-pomidorow_41894.html

Teraz pomidory są dostępne w sklepach przez cały, okrągły rok. Dawniej, za zamierzchłych czasów PRL-u, pierwsze pomidory, importowane z Bułgarii, pojawiały się w czerwcu. A potem w sierpniu krajowe z plantacji, ogrodów i działek. Wtedy może bardziej doceniało się ten moment, gdy rozpoczynał się sezon na pomidory gruntowe, smaczne, naturalne, dojrzewające w słońcu lata, bez zbytnich oprysków i stosowania dziwnych (czy bezpiecznych dla zdrowia?) zabiegów, aby szybciej dojrzały. I ten moment można było wykorzystać, zajadając się świeżymi pomidorami w sałatkach, gotując zupy pomidorowe z ryżem lub makaronem, robiąc przetwory na zimę.

Cóż z tego, że dziś mamy pomidory w sklepach przez cały rok, że w zimie możemy jeść je świeże, że możemy je podać na świąteczny, bożonarodzeniowy stół, kiedy są one niedobre, blade, twarde, bez smaku. Dlatego ja na przykład stosuję zasadę, że nie kupuję w zimie pomidorów w ogóle, od listopada do maja. Natomiast w tym czasie jest wiele innych warzyw, na przykład buraki, marchew, kapusta w różnej postaci, itd., itd.

 Ale tegoroczne lato w zamian za cierpienia, związane z przetrwaniem prawie czterdziestostopniowych upałów, nagrodziło nas urodzajem warzyw i owoców, w tym właśnie pomidorów. Trzeba to wykorzystać. Zjadać pomidory świeże teraz i zrobić chociaż trochę przetworów na zimę.

 I tu przepis na super prostą i zwykłą sałatkę z pomidorów. Obecnie na targowiskach pojawiły się tanie pomidory odmiany Lima. Jest to świetna odmiana, nadająca się do spożywania na świeżo i na przetwory. Pomidory tej odmiany zawierają dużo miąższu, są jędrne, twarde, odporne na choroby i dobrze znoszą transport. Posiadają jednak dość twardą skórkę, którą przed spożyciem warto usunąć. Na sałatkę jako dodatek do obiadu, kolacji, a nawet i do śniadania przeznaczam 4-7 pomidorów, w zależności oczywiście od ilości konsumentów. Pomidory należy dobrze umyć. Aby zdjąć skórkę, trzeba ułożyć pomidory w garnku lub głębokiej misce. Każdy pomidor naciąć na krzyż ostrym nożem. Zalać wrzątkiem tak, aby woda w całości przykryła owoce. Odczekać 3-4 minuty. Następnie wyjąć pomidory z wody i już można przy pomocy noża zdzierać skórkę, która odchodzi bardzo łatwo. Następnie pomidory pokroić na plasterki. Pół małej cebuli drobno pokroić i dodać do pomidorów. Teraz przyprawy: szczypta soli, szczypta cukru; w zależności od upodobań: szczypta świeżo zmielonego czarnego albo kolorowego pieprzu, szczypta mielonej słodkiej albo ostrej papryki, suszone ziele oregano. Na koniec 1-2 łyżki oliwy z oliwek. Wszystko wymieszać i podawać. To podstawowa wersja. Jeśli ktoś lubi, można dodać oliwki, ogórki małosolne pokrojone w plasterki albo pokrojone w kostkę jabłko. Taka sałatka to świetny dodatek do dania obiadowego, na kolację czy śniadanie. Dobrze komponuje się z różnymi serami, wędlinami, jajecznicą, potrawami z grila, itp. Może też stanowić samodzielne danie z dodatkiem dobrego pieczywa.

E.)